Sunday, February 24, 2008
1 marca
Sorry, Ghettoblaster feat. Don Rimini
Don Rimini (Mental Groove, Paris)
Sekta & Kosakot (Sorry, Ghettoblaster)
VJ Ania Troszkiewicz (troszkiewicz.ownlog.com)
Może najpierw krótka, acz wzruszająca historia, o tym skąd znamy się z Don Riminim, bo znamy się, a raczej Janek się zna. Otóż mniej więcej rok temu, młody producent DJ Sekta (he, he), nagrał kawałek "Polish Disco Boys", który spotkał się z całkiem pozytywnym internetowym przyjęciem. Namacalnym dowodem tegoż były pochwały werbalne, mejle oraz commenty na myspace. Jeden z nich pochodził właśnie od Paryżanina, który dopiero co zadebiutował epką "Time to Panic". Chłopacy zgadali się, że w ogóle fajnie, elo elo muzyka etc. W chwilę później "Polish Disco Boys" znalazło się na jednym z miksów Riminiego, co chyba jak do tej pory jest jedynym takim zajściem w nowożytnej historii polski (w sensie polskie electro grane przez francuzów, zwyczajowo jest troszku na odwrót). Gdzieś w tamtym momencie padł pomysł by Rimni pojawił się w Polsce, no ale SG tkwiło jeszcze nieco w epoce kamienia łupanego (Mono Bar), graliśmy we dwóch i tak na serio o importach nie było jeszcze mowy. Ale, ale. Mamy rok 2008, sytuacja się poprawiła (tj. sprowadzamy gości zza granicy) i tym razem postanowiliśmy doprowadzić sprawę do końca. Moment jest szczególnie dobry, ponieważ Don Rimini wydał właśnie drugą epkę "Aboslutely Rad EP" która bije na głowę poprzednią. To dwa super nowoczesne i super brudne kawałki oraz pyszne remiksy od Driver, Poney Poney orz Crookers. Ci ostatni to najbardziej rozchwytywani remikserzy ostatnich czasów - mówi się o nich jako o następcach Switcha. Co niewątpliwe świadczy estymie jaką cieszy się nasz gość, podobnie jak to, że płytę oficjalnie graję, ekhem, ekhem, MSTRKRFT, Digitalism, Tiga, Busy P, Sinden czy DJ Mehdi.
Na koniec krótkie bio - Rimini naprawdę nazywa się Xavier Gasseman i w muzyce elektronicznej zakochał się na początku lat 90. Przez wiele lat był rezydentem obskurnego ghetto klubu w osiemnastym dystrykcie Paryża i grywał mocne detroit techno połączone nowojorskim hip-hopem. W jego setach obok Jeffa Millsa i Dave'a Clarka można było usłyszeć Wu Tang i Mobb Depp, co do tej pory wychodzi na niezwykle oryginalne połączenie. Imprezy te wspomina jako „goddamn block party's”, pełne ghetto-dzieciaków tańczących do granic przytomności. Trzymamy kciuki, żeby właśnie klimat panował 1 marca na Ghettoblasterze. Aha, wystąpią też Sekta & Kosakot, według wszelkiego prawdopodobieństwa na ostrym kacu po imprezie w Poznaniu, która odbywa się dzień wcześniej, więc jeśli będziecie w okolicy - również zapraszamy.
Impreza odbywa się pod patronatem magazynu PULP.
1 marca – Klub 55 - PKiN - start: 22.00 – wstęp do 23.30 10 PLN / po 23.30 15 PLN
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
23 comments:
let me back up! co Wy sie kacem martwicie, ja mam poprawke w poniedzialek 3.03 i mialem sie uczyc w weekend ... ale co zrobic .
studia to nie wyścigi. ja jestem np. na 6 roku. a może 7. nie wiem.
hehehe zdarza sie
moj znajomy ma 30 lat i sam nie wie na ktorym jest roku.
mistrz swego rodzaju
takich ludzi nazywa sie spadochronami. ladne.
A ja dla przykladu mam 23 lata i jestem na pierwszym roku.
a ja trudno powiedzieć. niby na czwartym (ostatnim) od dwóch lat.
i to się nazywa zgrana ekipa!
kolega sobie przypomnial konczy od 4 lat. ciekawe ciekawe.
to co, wiec ,zatem hmm pan sekta do tej pory robil,
a co kosakot probuje skonczyc ?
hmmm
No wlasnie nie jestem pewien.
no i gdzie recenzja z imprezy z don riminim?
ej, no będzie. ale najpierw może kac, co?
ha! to popij ! :)
on pil o to jakos zle dziala na niego.
głupie w tym waszym getto jest to, ze jak ktos se popije przed impreza i tak zatacza, ze w drzwi ledwo trafia, to go nie chce wpuscic. skandal :)
hehe , a tak serio to naprawde piątka dla 55 za organizacje (m.in. ludzi przy wejsciu) , spisali sie w sobote calkiem niezle ( przynajmniej ja mam takie odczucie )
Ja nie schodze na dol ostatnio ale na gorze (sprzet, czystosc klubu) bylo mega. Naprawde 55 sie wyrobilo elegancko ze wszystkim. Bylem super milo zaskoczony.
Aha, no i impreza. To byl wg. mnie najbardziej profesjonalny set z dotychczasowych. To znaczy chodzi mi o takie rzeczy jak intro, dobor i szybkosc zmiany kawalkow. Do tego naprawde swietna znajomosc sprzetu. Don Rimini w kolko pracowal na efektach oraz loopach co niewatpliwie urozmaica set. Jak na moj gust (ale ja bylem tego wieczora niepijacy) bylo za troche za mocno. Niemniej pierwsza godzine sluchalem bez przerwy i bylo naprawde dobrze. Przedewszystkim sprawa z Riminim jest taka ze on jest w centrum srodowiska muzycznego i ma swietny dostep do nowosci, exklusiwow itd. wiec masa rzeczy ktore lecialy sa nie do dostania albo wyjda za kilka miesiecy.
I na koniec o imprezie i jej jakosci swiadczy tez sama ocena Don Riminiego i jego menadzera ktorzy byli bardzo zadowoleni z calego weekendu i dziekowali za tak mile przyjecie. Bardzo podobaly im sie tez dziewczyny na parkiecie. :)
no bo polskie! co nie ? hehe
np jesli chodzi o discobelle to mieli naprawde dobry set w radiu , na imprezie jakos mnie nie zaskoczyli. ale za to don rimini mistrz. bylem pijacy, moze dlatego nie wydaje mi sie ze byl za mocny. teraz czekamy na star eyes! a jesli chodzi o dziewczyny, to wiadomo ze na sorry sa najlepsze
Bo fanki Kosy sie zbieraja i on pozniej ogarnia. Dlatego tyle dziewczyn. :)
No tak, znajac T&B to bedzie podobny poziom "grubosci" kawalkow w secie. :)
ja mam 23 i do tej pory 3 razy byłam na pierwszym roku. Żeby było śmieszniej-na różnych kierunkach...
no to ladnie.
wielokulturowy..
potem wspomisz ile fakultetow zaliczyles. :)
Post a Comment