Thursday, June 25, 2009

majkel.



Nie żyje. Podobno. Bo CNN twierdzi, że to tylko śpiączka. Ale wszyscy inni są za zgonem, więc jest wygląda na to, że król popu odszedł do krainy wiecznych łowów. Czuję, jakby zniknął pewien fragment mojego dzieciństwa. Jak wiadomo, późne lata kariery obeszły się z Majkelem równie delikatnie co z Elvisem. Ale pamiętam jak miałem 9 lat, byłem w 1991 z rodzicami w Austrii i nie mogłem uwierzyć w efekty specjalne w teledysku do "Remember The Time". Potem Macaulay Culkin w "Black or White" i tańczę przed telewizorem. No i "Moonwalker", który jakiś czas temu kupiłem na dvd i muszę powiedzieć, że jest to jeden z najdziwniejszych pomników narcyzmu w historii ludzkości, ale wtedy wbił mnie w podłogę. Tyle dzieciństwa, bo jako nastolatek zdecydowanie zdystansowałem się do twórczości króla, tylko po to, żeby po 20. odkryć jak niewiarygodne są produkcje Quciny Jonsea i jak totalnie niewiarygodny był w pewnym momencie Majkel. Wygląda na to, że już definitywny koniec ery bogów, bo w świecie twittera i facebooka, gwiazdy są tak boleśnie daleko od nieboskłonu i okazuje się, że nudzą się przed tv, narzekają na opóźnione samoloty, miewają chandry i rozstrój żołądka. Rozczarowujące. Pewnie już nikt się nie dowie, jak to jest, gdy ćwierć miliona ludzi na koncercie zapala dla ciebie zapalniczkę. Powyżej jeden z moich ulubionych kawałków ever. No i jeśli informacje się potwierdzą, to właśnie gadam z Jankiem to tym, że od 4 rano gramy jutro na Hot Chipie set ku pamięci. RIP.

p.s.

Po chwili namysłu, doszedłem do wniosku, że media znowu kłamią i Majkel po prostu wyprowadził się na bezludną wyspę, gdzie ziomuje się z Elvsiem, Tupackiem i JFK.

Wednesday, June 24, 2009

plejlista. roxy. 23 czerwca.

Zgodnie z obietnicą. Tym razem udało mi się po audycji złożyć playlistę. W commentach. Pozdrowienia dal radiosłuchaczy.

Sunday, June 21, 2009

w piątek.



Hot Chip to jeden najważniejszych i najbardziej oryginalnych zespołów, jakie w ostatnich latach pojawiły się w świecie ambitnej muzyki popularnej. Do tej pory byli nominowani do nagród Grammy i brytyjskiej Mercury Prize, a pochodzący z wydanego w zeszłym roku albumu "Made In The Dark" singiel "Ready for The Floor" dotarł w do 6. miejsca brytyjskiej listy przebojów. Ich muzyka łączy fanów niezależnego rocka i muzyki klubowej. Choć teoretycznie jest awangardowa w swojej formule, obejmującej mieszankę rocka, disco, electro czy techno, trafia praktycznie do wszystkich dzięki niezwykłej atmosferze i popowej przebojowości.

Zespół w skład którego wchodzą Felix Martin, Alexis Taylor, Joe Goddard, Owen Clarke oraz Al Doyle powstał w 2000 roku, a jego długogrający debiut „Coming On Strong” ukazał się w 2004 roku. W 2006 wydał kolejny album – „The Warning”, który przyniósł im jeszcze większą popularność. To właśnie ta płyta dostała nominację do Mercury Prize, a magazyn Mixmag uznał go za album roku. Najpopularniejsze nagrania z tego wydawnictwa to „Over and Over” i „Boy from School”. Najnowszy krążek Hot Chip to „Made in the Dark” z lutego 2008 roku. Promowały ją single „Shake a Fist” i „Ready For The Floor”.

Już 26 czerwca mamy przyjemność zaprosić was na didżejski występ Felixa Martina, prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalnej twarzy zespołu z racji słynnego wąsika i okrągłych okularów. Felix to też najbardziej doświadczony didżej z całej piątki, a muzyka którą gra może was zaskoczyć - to nie rzeczy które można uznać za oczywiste inspiracje, ale całe spektrum współczesnej muzyki elektronicznej w bardzo personalnym wydaniu. Na imprezie wystąpią również Sekta, Kosakot, Artur8 oraz I Say Mikey, a na specjalnej scenie zaprezentuje się ekipa Club Collab w składzie Jedynak, Dizky i N.B.R.D.Z.J.

26 czerwca - Centralny Basen Artystyczny - ul. Marii Konopnickiej 6 - start: 22.00 - wstęp 30 PLN

Wednesday, June 17, 2009

trzy. foto.





































No i mamy trzy lata. W wiek ten weszliśmy nieco traumatyczne, bo w sobotę około godziny 15 okazało się, że choć do Polski przylecieli chłopcy z Gazelle, to ich bagaże pozostały niestety w Mediolanie. Także piękny prezent na urodziny od linii lotniczych Alitalia. Ogólne nerwy i kombinowanie przez dwie godziny na lotnisku co zrobić żeby jednak bagaż jakoś doleciał. Oczywiście Alitalia to Włoska firma, więc ich infolinia działa tylko poniedziałek - piątek, a to i tak z dwugodzinną przerwą na lunch, jak powiedziała mi automatyczna sekretarka pod numerem 0801. Nic nie dało się więc wykombinować. W związku z powyższym wpadliśmy w lekkie przygnębienie, ale nie poddaliśmy się i postanowiliśmy dokonać niemożliwego, czyli załatwić chłopakom w ciągu kilku godzin brakujący sprzęt i stroje sceniczne. I tutaj chcielibyśmy wyrazić głęboka, dozgonną wdzięczność dla Bartka Michalca, który uszył stroje z niczego, oraz Michałowi Ostapowiczowi, który wypożyczył nam klawisze. Gazelle zagrali. Podobnie jak Isa GT, Artur8, No Prostitution oraz my, czyli Sekta & Kosakot. Pomimo długiego weekendu na imprezie był full - ponad 600 osób przez cały wieczór. Bardzo nam miło, szczególnie biorąc pod uwagę frekwencję w warszawskich klubach tej wiosny. Poza tym były serpentyny, confetti, bański mydlane i glowsticki (niby sooo 2006, ale ciągłe dają tyle frajdy) i after w Zakąskach.

Tak żeby podsumować ostatni rok. Znowu dużo się u nas zmieniło. Impreza była duża, teraz jest jeszcze większa, co oznacza, że musimy się bardzo starać, bo czujemy, ze wymagania też rosną. Z pewną dumą możemy powiedzieć, że ostatnie 12 miesięcy udawało nam się prezentować rzeczy ciekawe i zróżnicowane stylistycznie, no i często być do przodu z tym co gramy. Nie jesteśmy najbardziej zajarani tym, że zrobiliśmy Fake Blooda czy The Bloody Beetroots, ale raczej tym, że udało nam się zrobić pierwszy europejski występ Jokers of The Scene czy Zombie Disco Squad dokładnie w tym tygodniu, w którym wydali dwie epki dla Sound Pellegrino i Dirty Bird. Dalej planujemy podążać tą drogą i nie iść na łatwiznę, bookując rzeczy, których brzmienie znudziło nam się dobry rok temu. Nie chcemy się też szufladkować - nie byliśmy i nie będziemy imprezą electro, disco, techno czy dubstepową. Od początku istnienia naszego cyklu mieliśmy jeden pomysł, któremu pozostaliśmy wierni - chcemy grać świeżą muzykę taneczną, która autentycznie nas rusza. Dziękujemy wszyskim, którzy spędzili z nami ten rok. Mamy nadzieję, ze kolejny będzie równie udany.

Wszytskie foty by Karol Grygoluk. Więcej zdjęć z 3. urodzin Sorry, Ghettoblaster u Bobrowca, Makolskiego i na Generation Strange.

Tuesday, June 9, 2009

trzy



Gazelle (South Africa)

Isa GT (Colombia / Man Recordings)

Sekta & Kosakot (Sorry, Ghettoblaster)

Artur8 (King of Kong)

No Prostitution (myspace.com/noprostitution)

VJ Ania Troszkiewicz

Nasze trzecie urodziny już lada dzień. Z tej okazji na Sorry, Ghettoblaster przygotowaliśmy pierwszy line up live historii naszej imprezy. Przed wami wiec nie tylko sety didżejskie, ale dwa bardzo klubowe koncerty. Tego wieczoru na SG pojawią się artyści z Republiki Południowej Afryki, czyli Gazelle, oraz z ekspata z Kolumbii, Isa GT. Ci pierwsi to zespół łączący electro, disco i elementy muzyki afrykańskiej w jedną bardzo oryginalną całość okraszoną cudowanie popowym feelingiem. Do tego szalone etniczno - laserowe stroje i żwawe ruchy scenicznie. Można powiedzieć, że to coś na kształt afrykańskiego odpowiednika Chromeo. Chłopaki maja teraz swój pierwszy tour po europie i cieszymy się, że zawitają też do nas. Z kolei Isa GT to didżejka i MC pochodzą z Medellin. Isa wydaję kombinację baile funku, electro i bóg-wie-czego nadąłem wytwórni takich Man Recordings. Artystka produkuje właśnie swój debiutancki album, a fanami jej twórczości są Crookers, którzy świetnie zremiksowali jej singiel "Pela'O". Na imprezie wystąpią również Sekta, Kosakot oraz Artur8, a support zapewni duet speców od szeroko pojętej elektroniki - No Prostitution. Ponadto urodzinowe niespodzianki, błysk fleszy i dużo konfetti.

13 czerwca - Klub 55 - start: 22.00 - wstęp 20 / 25 PLN

Tuesday, June 2, 2009

jutro o 22...

...startujemy z pierwszym odcinkiem setów didżejskich Sorry, Ghettoblaster w Radio Roxy.

Najpierw kilka słów wprowadzenia. Otóż Roxy FM, czyli stacja grająca głównie rocka, parę miesięcy temu rozpoczęła zmianę profilu. Wszystko za sprawą Mikołaja Lizuta (możecie go kojarzyć m.in. z TOK FM i "Gazety"), który został jej nowym dyrektorem. Pomysł jest taki, żeby tworzyć porządne radio niszowe, które wstrzeli się w dziurę pozostałą po nieodżałowanej Radiostacji. Stacja zmieniła więc szyld z Roxy FM na Radio Roxy i od pewnego czasu można usłyszeć na jego antenie coś, co nazwać można muzyką (żeby nie pozostać gołosłownym - w tej chwili, czyli we wtorek o 13.46, leci właśnie "Lights Out" Santigold) i audycję osób takich jak m.in. Max Cegielski, Magura, Bogna Świątkowska, Marcin Meller, Bartek Czarkowski, Grabaż, Maria Peszek czy Lexus. Jeśli ktoś słuchał starego RDST to na pewno kojarzy, że część z nich tworzyła tamtą antenę. My, wraz z kilkoma innymi kolektywami tworzyć będziemy pasmo setów didżejskich, lecących od poniedziałku do piątku od 22 do 24. Oprócz nas swoje audycje ma również Soul Service, Pompon i AM Radio. Jak widać wszyscy są z różnych bajek (grubo uproszczając to funk / disco / indie). Chociaż teoretycznie reprezentujemy w tym składzie najmocniejsze brzmienia, to mamy zamiar grać nie tylko klubowo, ale prezentować cały przekrój naszych zajawek. Na razie Janek siedzi w Londynie, więc w pierwszych dwóch epizodach pojawię się sam. Potem będziemy pojawiali się wspólnie, zamiennie etc. Na pewno postaramy się też o gościnne sety, bo chcemy, żeby audycję prezentowała nie tylko nas, ale ogół tego co dzieje się w Polsce, niezależnie czy chodzi o dub step czy nu disco. Także. Co środę o 22. Warszawa 103,7. Kraków 103,8. Katowice 94,5. Opole 106,6. Wrocław 106,1. Bydgoszcz 103,5. Poznań 105,4. Lub www.roxy.fm.